1291) Hutnicze klimaty na Bielanach. Jak widać Warszawa to nie tylko Legia i Polonia. Na poszczególnych dzielnicach lokalni autochtoni identyfikują się z mniejszymi klubami jak Hutnik czy Ursus. Tu akurat kadr z Wawrzyszewa i grafitti gloryfikujące klub Hutnik. W końcu do Huty z Wawrzyszewa nie daleko. Mieszkańcy coś o tym wiedzą, w końcu z okien mogą wręcz dotknąć hutniczych kominów...
1292) Tu zaczyna się Krakowskie Przedmieście. Obecnie... Choć zgodnie z numeracją właściwie się kończy. Przed wojną do dzwonnicy doklejona była 3 piętrowa kamienca. Wojna jej nie oszczędziła, a teraz z jej miejsca możemy podziwiać panoramę Pragi opierając się o socrealistyczne w wymowie barierki nad trasą WZ. Nie mniej jednak warto przyjrzeć się fotografiom przedwojennym tego rejonu.
1293) City by night. Kiedyś Sienna była kanionem kamienic które ciągnęły się wręcz po horyzont. Obecnie wyszczerbiona, przecięta autostradą JPII. wysokość poszczególnych pierzei obecnie jest chyba jeszcze bardziej chaotyczna niż przed wojną. Dodajmy, że w wielu miejscach nie ma pierzei tylko bloczki stojące bokiem do ulicy... Ot typowa warszawska śródmiejska ulica...
1294) Kombajn. Nietypowa i wręcz komiczna nazwa jeśli chodzi o nazwę osiedla. A właśnie taka nazwę otrzymały bloki przy Placu Zawiszy widoczne na zdjęciu. Kiedyś osiedle dość prestiżowe - obecnie, lepiej nie komentować. I nie chodzi tu już o stan elewacji - do którego też można się przyczepić tylko o bezład urbanistyczny jaki wprowadziło to osiedle w tym rejonie... Dodatkowo "jakiś czas temu" "jakiś turek" sprezentował warszawię przerośnięta kabinę prysznicową i efekt obecny woła o pomstę do nieba... Tak reprezentacyjne i ważne na mapie Warszawy miejsce niestety tak tandetnie zagospodarowane - i tylko kilometr do Pałacu Kultury...
1295) Plac Bankowy by night. Kilkukrotnie już postowałem podobne widoczki, ale ten widok warto pokazywać. Jest to jedyna odtworzona w całości pierzeja Placu Bankowego. Wraz z południową pierzeją (dawny Hotel Saski) tworzy wręcz wyspę wśród powojennej chaotycznej zabudowy. Z jednej strony koszmarne szafy ZŻB, z drugiej Muranów, a przy samym placu wieżowiec Błękitny i blok który kiedyś był ciekawy, a obecnie po obłożeniu styropianem koszmarny.
1296) Krzywa Prosta. Bałaganu warszawskiego ciąg dalszy. Ot typowo wolski widoczek. I pomysleć, że wystarczyło 63 dni Powstania plus 3 miesiące do "zdobycia" Warszawy na obrócenie w pył miasta. A 64 lata od zakończenia II Wojny Światowej to za mało, aby to miasto przywrócić do pełenej funkcjonalności. Ile jeszcze lat potrzeba, abyśmy chociaż w obrębie Śródmieścia nie napotykali podobnych widoków? Odpowiedź jest dwojaka. Będą miejscowe plany zagospodarowania - uwiniemy się w 20 lat. Nie będzie miejscowych planów zagospodarowania - 50 lat nie wystarczy...
1297) Canaletto na Krakowskim Przedmieściu. Chociaż jedno miejsce które zostało doprowadzone do "używalności". I miejmy nadzieję, takim miejscem przez długie lata pozostanie. Co prawda wlepione w chodnik gumy przyrastają w przerażającym tempie, a w wielu miejscach granitowa nawierzchnia już dążyła popękać - jakoś to wygląda.
1298) Cytadela. Miejsce które skutecznie przyczyniło się do ograniczenia północnej części miasta. Obecnie również jest miejscem mało dostępnym - miasto jakby przebiega bokiem. Poza przejazdem Wisłostradą Cytadela pozostaje niezuważona. Może za kilka lat po ulokowaniu w niej Muzeum Wojska Polskiego będzie miejscem otwartym i często uczęszczanym przez mieszkańców Warszawy i turystów.
1299) Bałagan raz jeszcze. Jakoś tak się złożyło, że ciągle kadruje i postuje warszawski bałagan urbanistyczny. Ale cóz na to można poradzić jeśli występuje on wszędzie. Niby narzekam, ale z drugiej stronie szalenie ten chaos mi się podoba. Warszawa jest miastem nieokiełznanym, zaskakującym. Tu nie ma kilometrów ulic z równą kamieniczną zabudową. Tu za każdym rogiem nie wiemy na co natrafimy. Co kilkaset metrów napotykamy inne miasto. I to w tym wszystkim jest najbardziej fascynujące. Obok Warszawy nie przechodzi się obojętnie.
1300) Bielany urocze są. Bielany to nie tylko powojenna ekspansja budowlana w związku z budową Huty, to również przedwojenne założenia, mnóstwo uroczyk domków jednorodzinnych u ulice z funkcjonującymi latarniami gazowymi. I to wszystko 20 kroków od stacji metra Stare Bielany. Warte zobaczenia.
